W prezentowanej książce łączę osobiste doświadczenia religijne i duszpasterskie z egzystencjalnymi pytaniami szczególnie dziś istotnymi dla chrześcijaństwa, a właściwie dla każdego człowieka. Proponuję Czytelnikom książkę łatwą -jak mniemam - w odbiorze, a zarazem zobowiązującą; jest ona czasem wyznaniem, czasem przypomnieniem, niekiedy rachunkiem sumienia, a zawsze pociechą, zachętą i przewodnikiem na drogach tropienia prawdziwego szczęścia, którego gwarantem jest tylko Bóg, a drogą do niego lego wcielony Syn Jezus Chrystus -Miłosierna Twarz Ojca. (J.G.) Jednym ze znaków współczesności jest gonitwa za szczęściem. Ten fenomen jest powszechny i tak intensywny, że odnosi się wrażenie, że obok pięciu najważniejszych religii świata (chrześcijaństwo, judaizm, islam, buddyzm, hinduizm) usadowiła się na dobre szósta - „religia szczęścia” (religion of happiness). Szczęście i sukces to najważniejszy cel dzisiejszego człowieka. Wyrazem tego jest choćby fakt, że Zjednoczone Emiraty Arabskie ustanowiły niedawno Ministerstwo do Spraw Szczęścia oraz że „prawo do szczęścia” znalazło miejsce w konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki jako podstawowe prawo człowieka, bo - jak ona głosi - każdy przez osobisty wysiłek może osiągnąć szczęście. Ale czy tak jest naprawdę?